Artykuły

Wesoło i nudno (fragm.)

W programie sylwestrowym i noworocznym co najmniej 4 pozycje zasługują na spe­cjalne wyróżnienie. Mowa tu w kolejności o "Divertimento" J. Przybory, "Szopce Noworocznej" J. Kleynego i Ryszarda Marka, "Hipnozie" A. Cwojdzińskiego i wreszcie o recitalu Marka Bernesa. Aczkolwiek tak różne, wszy­stkie te programy miały wspólne cechy - wysoki po­ziom artystyczny, dowcip do­skonalej próby i wdzięk.

Zacznijmy od końca, tej li­sty. Myślę, że pozostawiono telewidzom ogromny niedo­syt, zapraszając M. Bernesa jedynie no półgodzinny kon­cert. Jakże miał się w nim zmieścić człowiek, który sam sobą stanowi epokę radziec­kiej piosenki, który swym, nazwiskiem sygnuje niemal wszystkie najlepsze jej osiąg­nięcia na przestrzeni prze­szło 30 lat. Marek Bernes z pewnością zdolny byłby po­prowadzić wielki "show", oparty na jego bogatym re­pertuarze. Oczywiście, pod warunkiem, ze w partiach tekstowych nie będzie się go zagłuszać drętwym przekła­dem.

W "Hipnozie" Zofia Mro­zowska i Kazimierz Rudzki dali nam wspaniały pokaz gry aktorskiej. Od dawna nie oglądaliśmy już sztuki, za­granej z taką swadą i swobodą. Spektaklowi - rzecz wy­jątkowa - nie zaszkodziło bynajmniej wcześniejsze na­granie na taśmę. Komedie Cwojdzińskiego zresztą "sprawdziły się" już na ekranie, że wspomnę równie doskonałą "Freuda teorię snów" w wy­konaniu Krafftówny i Gliń­skiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji